Przez niego zginę - K.A. Tucker

Maggie ma dwadzieścia osiem lat, własną organizację non-profit, mnóstwo pieniędzy i od wielu lat działa dobroczynnie w wielu krajach na całym świecie. Niestety w jej życiu dochodzi do tragedii, co poniekąd wymusza na dziewczynie przyjazd do Nowego Jorku w celu spakowania rzeczy przyjaciółki, która popełniła samobójstwo. Policja twierdzi, że przyczyną zgonu Celine było mieszanka dużej ilości alkoholu oraz leków psychotropowych, i szybko zamyka sprawę. Mimo, iż Maggie trudno pogodzić się z tą sytuacją, stara się, jak najszybciej pozałatwiać sprawy zmarłej przyjaciółki i wrócić do pracy. Jednak pewnego dnia kobieta znajduje wśród rzeczy Celine coś, co może świadczyć o tym, że policja popełniła błąd. Maggie za wszelką cenę chce poznać prawdę o śmierci przyjaciółki i nie spocznie dopóki sprawiedliwości nie stanie się zadość. Nie wie jednak, że jej działania sprawią, iż na jaw wyjdą brudne tajemnice Celine, a jej własne życie będzie zagrożone.

"Przez niego zginę" to książka zupełnie inna od serii "Dziesięć Płytkich Oddechów". Sięgając po nią pamiętajcie, że to nie jest typowe New Adult. Nie mamy tutaj klasycznego dla tego gatunku romansu i tajemnic, a wraz z nimi tych charakterystycznych emocji rozdzierających serce i wywołujących potok łez oraz wzruszeń. Nie. Ta książka to thriller, fragmentami powodujący nerwowe przerzucanie stron i zawrotne pochłanianie kolejnych zdań, który wciągnie was od początku do samego końca i porządnie was zaskoczy.

"Przez niego zginę" to niezwykle intrygująca historia. Za każdym razem podczas rozmowy o K.A. Tucker powtarzam, że przez jej powieści po prostu się płynie - siadasz do pierwszej strony, a za chwilę jesteś już w połowie i nie wiesz gdzie ten czas uciekł. Ale w ogóle się tym nie przejmujesz, bo jedyne na czym ci zależy to jak najszybszy powrót do tej historii i chęć rozgryzienia jej zakończenia. Nie oszukujmy się - fajnie jest poznawać bohaterów i obserwować ich nowe relacje, a nawet powolutku odkrywać ich sekrety, ale to jednak wyśledzenie prawdy, a w tym przypadku przyczyn śmierci Celine i jej mordercy, jest w tym wszystkim najbardziej ekscytujące. I miałam w związku z tym niezłą zabawę, gdyż autorka nie raz i nie dwa porządnie mnie zmyliła.

Prawdopodobnie większość z was (i mam nadzieję, że tak właśnie będzie) nie oderwie się od "Przez niego zginę" aż do ostatniej strony. Dla mnie ta książka to elektryzująca, niebanalna, pełna tajemnic i fałszywych tropów mieszanka wybuchowa. Czegoś takiego mi brakowało. Aż chciałby się więcej takich historii, bo taka dawka emocji to tylko miód na moje czytelnicze serducho.

A teraz przyznajcie się, czy wy też tak macie, że gdy sięgacie po historię, w której doszło do zabójstwa, od razu po poznaniu bohaterów powieści poszukujecie mordercy? Ja w niemalże każdym słowie staram się odnaleźć wskazówkę i bazuję na wcześniej poznanych już historiach. I tym razem robiłam tak samo. Od samego początku miałam kilku podejrzanych, ale cóż...pani Tucker mnie nabrała. I ogromnie się z tego cieszę, bo dzięki temu poznawanie kolejnych rozdziałów było czystą przyjemnością.

Świetnie czyta się tę książkę. Dodatkowo bardzo podoba mi się styl pisania Tucker. Uwielbiam w jej wykonaniu narrację pierwszoosobową. I ci bohaterowie... Do ani jednej z jej pięciu przeczytanych przeze mnie książek nie miałam wielkich zastrzeżeń. To jedna z tych autorek, po których powieści sięgam w pierwszej kolejności, a zdarza, że rzucam dla nich inne. I w tym przypadku tak właśnie było.

W "Przez niego zginę", która jest pozycją jednotomową, mamy wszystko czego można oczekiwać po książce z tego gatunku. Jest morderstwo, jest śledztwo, są poszlaki, tajemnice, zwroty akcji, fałszywe tropy, romans, suspens i oczywiście emocje. Myślę, że tak jak ja, będziecie żyli tą historią i próbowali doszukać się prawdy wcześniej, niż wam to zostanie podane na tacy. I jeszcze to zakończenie. Czy tylko ja doszukuję się w kilku zdaniach czegoś, czego tak naprawdę nie ma? A może...

Jeszcze raz przestrzegam tych, którzy myślą, że znajdą w tej książce niesamowicie gorący romans i typowo "new adultowe" motywy. Nie, w "Przez niego zginę" tego nie ma, a na pewno nie w 100%. Tutaj mamy śmierć przyjaciółki i poszukiwanie mordercy. A że po drodze zdarzy się mały romansik, albo dwa, to tylko nadaje tej historii smaczku i pikanterii by potem porządnie nas zaskoczyć. I to nie raz ani dwa. Naprawdę gorąco polecam tę pozycję wszystkim tym czytelnikom, którzy lubią dobrą akcję, szczyptę romansu, garść sekretów i niebanalną fabułę. Warto. Nie będziecie żałować poznania historii Maggie i jej przyjaciółki.

Prześlij komentarz

1 Komentarze

  1. Świetny post, ja także uwielbiam czytać. Polecam oswajać dzieci od najmłodszych lat z książkami :)

    OdpowiedzUsuń